Pochodzę z Ukrainy. Jestem instruktorem karate tradycyjnego w klubie Kumade. Do Torunia przeprowadziłem się prawie półtora roku temu, ale mieszkam w Polsce od 2010 roku. Toruń jest znany nie tylko dzięki piernikom i Mikołajowi Kopernikowi, ale również przez słynny klub karate tradycyjnego Kumade, gdzie ćwiczą zawodnicy wysokiej klasy. Pracując wcześniej w korporacji w Katowicach, pewnego dnia stwierdziłem, że marnuje swoje życie w tym „mrowisku”. Postanowiłem robić to co lubię, a dokładnie rozwijać się wszechstronnie pod kątem sportu, zdrowia i oczywiście karate, które uprawiam prawie 20 lat. Więc moje życie obróciło się do góry nogami, całkowita zmiana, ale w konsekwencji idę wybraną drogą, rozwijam się, przekazuję wiedzę młodszemu pokoleniu i najważniejsze, że jestem szczęśliwy. Dlatego Toruń dla mnie to synonim szczęścia. Przecież tu tak mili i szczęśliwi ludzie mieszkają. Uwielbiam widok na panoramę starego miasta. Ale najważniejsi są ludzie, którzy tu mieszkają. Jak tylko przyjechałem do Torunia, moja sensei powiedziała: Pavlo, spędzisz trochę czasu w tym fantastycznym mieście i zobaczysz, jak mili, dobrzy i cudowni są mieszkańcy Torunia. Na pewno sam poznasz dużo wspaniałych osób, o wiele więcej niż w jakimkolwiek mieście w Polsce. Co lubię w Toruniu, lubię ludzi.